Msza dla przejedzonych a nie sytych(o sztuce Andrzeja Marii Marczewskiego "Słupnik") Zdumiewające, że tak naturalnie znalazł się średniowieczny Szymon Słupnik w problematyce współczesnej, i że tak wiele zjawisk dzisiejszych potrafi Andrzej M. Marczewski tą figurą objaśnić. W ukazanym konsumowisku - śmietnisku, dziewięcioro postaci szamocze się na kilku piętrach zaawansowania egzystencjalnego, od eskapizmu (Stary i Stara), aktywności bezrefleksyjnej (biznes Magdy), kultury zrutynizowanej (Piotr), wiary martwej - zdogmatyzowanej (Biskup), przez niepokój (Andrzej), poszukiwanie (Paweł), wysiłek - powołanie (Maja), wreszcie wyzwolenie - wniebowstąpienie (Szymon).
Podziwiam teatralność utworu - upowszednienie symboli, upotocznienie języka, Czytając ostatnie zdanie sztuki, doznałem ulgi-katharsis dokładnie takiej jak kiedyś po słowach: "Ite missa est" - pojąłem, że uczestniczyłem w misterium, a nie w spektaklu teatralnym. Utwór wysoki, w rejonach humanizmu uniwersalnego, ponadchrześcijańskiego; potrzebny jak deszcz na pustyni. Tak, to sztuka O TYM. Moim zdaniem wybitna...
Teatr Karola Wojtyły i Karol Wojtyła-Prezentacje ![]() ![]() |
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
kom. 602 529 486 facebook
© 2001-2011 Andrzej Maria Marczewski. Wykonanie serwisu www.grupamak.pl dodatkowe linki pozycjonujace, jeszcze jeden link, ostatni przykladowy link |